Ostatnimi czasy mam fazę na pluszaczki niezbyt dużych rozmiarów.
Na fali tej fascynacji powstała ta oto kotka. Zwyczajowo zaczęło się od ciała, a później dopiero zapadła decyzja co to będzie finalnie. Ja chciałam królika (znowu), ale moje Młode powiedziało, że chce kolejnego misia, ostatecznie zgodziła się na kotka i, o dziwo, od razu nadała mu imię Pusia!

Tak jak zawsze w przypadku tulisiów, którym wrabiam ręce podczas robienia tułowia i tym razem jedna rączka jest bardziej od drugiej stercząca, ale to w sumie nic nie szkodzi. Taki już urok moich plusisiów. Jedno ucho też gorzej wyszło niż, drugie – to efekt mojego braku wprawy przy robieniu tutki z małej ilości oczek na obwodzie.

Pusia szybko się zadomowiła i zaprzyjaźniła z pozostałymi małymi wytworkami i czeka na kolejnych przyjaciół.

 

materiały:
biały kordonek bawełniany

szydełko: 1,25 mm

wielkość: ok. 7 cm