To cudowne kiedy pomysły na to co by tu wyszydełkować same przychodzą z zewnątrz. Pewnie sama z siebie nigdy bym nie zrobiła Baby Yody. Szczęśliwie mam znajomych, którzy co jakiś czas podrzucą jakiś fajny temat (wielkie dzięki Marcinie ;-)).

Do wykonania jako inspiracji użyłam tego wzoru. Z niego wykorzystałam sposób robienia policzków, zmieniłam jednak rodzaj oczek do ich zrobienia. Nie chciałam, żeby były aż tak wystające jak we wzorze. Miały tylko odrobinę zmienić kształt twarzy i nie być wyraźnie innym (obcym) elementem na buzi.
Resztę wymyślałam na bieżąco. Niektóre elementy miały po kilka wersji zanim udało mi się utrafić w to o co mi chodziło.

Uszy miały ich 3 albo 4. Nie chciałam ich robić w rzędach. W końcu całe ciało szydełkowałam w okrążeniach więc uszy też tak chciałam, żeby były robione. Dodatkowo zależało mi na tym, żeby pojawił się różowy środek ucha i żeby brzegi się wywijały. Ostatecznie uszy zrobiłam z dwóch połączonych warstw. Wewnętrzna różowa oraz początek zewnętrznej zielonej wykonałam tak samo. Następnie złożone razem i przerabiane tylko zieloną bawełną (wywinięcie). Uszy dzięki temu, że są wykonane z dwóch warstw są dosyć sztywne i nie opadają pod własnym ciężarem.

Kolejnym elementem, który wymagał kilku prób były palce u rąk i nóg. Okazało się, że nie mogę ich zrobić dokładnie tak samo. Taka sama wielkość palców u rąk i nóg źle wyglądała. I to czy wkłuwam się szydełkiem od góry czy od dołu ma ogromny wpływ na to jak się później palce układają (wkłuwać się trzeba od dołu ;-)).

No i jeszcze oczka… wyszywane oczywiście! Nie są niestety tak okrągłe i równe jak sobie zamarzyłam, ale ich akurat nie chciałam pruć, żeby nie kudłacić twarzy.

Kiedy już miałam gotowego Baby Yodę przyszedł czas na szydełkowanie ubranka. I, ku mojemu zaskoczeniu, szatka okazała się być najprostszą rzeczą do wyszydełkowania. Zrobiłam ją w zasadzie za pierwszym razem. Szatka tak została pomyślana, żeby jej brzegi miały tendencję do wywijania się. Początkowo wydawało mi się, że zrobiłam ją odrobinę za dużą. Po jakimś czasie doszłam do wniosku, że właśnie taka powinna być (w końcu była za duża na małego Yodę ;-)).

Generalnie jestem bardzo zadowolona z tego jak wyszedł Baby Yoda. I nawet okazało się przy robieniu zdjęć, że sam stoi :-).

_________________________
materiały:
Drops Safran, 100% bawełna, 50 g / ok. 160 m

szydełko:
1,8 mm – baby Yoda
3,0 mm – szata

wielkość: ok. 7,3 cm