Chociaż jesienna słota za oknami to przynajmniej pewna młoda dama (lat prawie dwa) dostanie powiew wiosny…
Bardzo lubię szydełkować dla innych mam wtedy poczucie, że to moje hobby ma sens. Oczywiście ma ono głęboki sens dla mnie i mojego zdrowia psychicznego, ale to co innego.
Nigdy nie lubiłam robić czegoś po nic, bo skoro to coś w co wkładam wysiłek na nic się nie przyda to po co się w ogóle fatygować? Dlatego tak się cieszę, gdy mnie ktoś prosi o szydełkowe COŚ.

No i co jakiś czas nadarza się okazja! Jupi! Tym razem bransoletka dla córeczki mojej Pani Kosmetyczki.

Przy okazji w końcu zrobiłam próbę kwiatka kolorowego (przecież to dla małej księżniczki). Kolorowa bransoletka wygląda zupełni inaczej niż jej bliźniacza siostra jednobarwna.


Wzór jest w zasadzie ten co zwykle, jedynie zapięcie ma regulację ze względu na brak danych o obwodzie nadgarstka. Fajnie wyszło bo kuleczki-guziki wyglądają jak listek lub gałązka.

Do szydełkowania bransoletki wykorzystałam zapasy bawełny Dropsa. Można taką bransoletkę prać a w przypadku rzeczy dla dziecka taka właściwość się na pewno przyda.

 

 

materiały:
Drops, 100% bawełna ((niestety nie wiem  która czy Safran czy ♥ You #7, nie mam już etykiet na motkach)

szydełko: 1,5 mm