Stało się już moją małą tradycją, że co wyjazd to czapka.
Akurat byliśmy w Kościelisku na wydłużonym weekendzie to i nowa czapka wyszydełkowana została.

Jako, że mam fazę na szydełkowanie tunezyjskie to też tą techniką zrobiłam czapkę. Moim skromnym zdaniem ściegi tunezyjskie świetnie się nadają na ciepłe rzeczy, są zwarte i dosyć grube.
Ścieg, który wybrałam jest bardzo prosty bo składa się z kombinacji dwóch oczek i dwóch rzędów.

Jest to też jeden z moich ulubionych ściegów tunezyjskich, mocno go eksploatuję, a to pulowerek, a to dywanik teraz czapka i za każdym razem sprawdził się świetnie.

Nowością dla mnie było wykonanie czapki, która wymagała zszycia (do tej pory broniłam się rękami i nogami przed tą opcją). Nie mam jeszcze wprawy w posługiwaniu się dwustronnym szydełkiem tunezyjskim, więc dla bezpieczeństwa użyłam szydełka tunezyjskiego z żyłką.
W sumie nie mogę narzekać, czapka wyszła zadowalająco, a szew nie jest bardzo widoczny, no i w końcu nie mam problemy ze znalezieniem tyłu czapki 😉

 

 

materiały:
Alize Lanagold, 49% wełna, 51% akryl, 100 g / 240 m, nr 182 (melanż średni szary)
pompon ze sztucznego futra

szydełko tunezyjskie: 6,5 mm