Proszę wszystkich oto następny miś!
Miś pod tytułem: ciociu zrób mi szydełkową pandę

A było to tak… w końcu w tym roku udało nam się z przyjaciółką spotykać bardziej regularnie. Na któreś takie spotkanie zrobiłam na szydełku małego misia dla jej synka. Miś się spodobał (z czego się bardzo ucieszyłam) i przy kolejnej okazji przyjaciółka mi mówi, że Synek ją prosił, żeby mi przekazać, że bardzo by chciał pandę… Nic więcej mi nie trzeba było na zachętę.

Poszperałam w domu czy mam jeszcze wystarczająco włóczek w odpowiednich dla pandy kolorach, podumałam chwilę nad wzorem, rzuciłam wszystko w kąt, chwyciłam szydełko i dawaj dziergać miśka. Oczywiście wszystko się działo dwa dni przed kolejnym spotkaniem… Ostatnie poprawki wykonywałam tuż przed przyjazdem taksówki (dlatego miś nie ma kokardy na żadnym ze zdjęć, a była cudnie turkusowa).
W ogóle ze zdjęciami był kłopot i robiłam je na łapu capu. Mam nadzieję, że miś się doczeka porządnej sesji zdjęciowej już w swoim domu 😉


Misia zwyczajowo szydełkowałam z bawełny (100% ma się rozumieć), jakoś nie wyobrażam sobie zabawek dla dzieci z czegoś innego, tak samo jak nie mogę się przekonać do oczek plastikowych czy guzikowych, wszystko u mnie musi być wyszyte.


Na tym miśku testowałam rumieńce i w sumie mi się spodobały. Pewnie teraz co chwilę (aż do znudzenia) będą się u moich szydełkowych tulisiów pojawiać 😉

 

 

materiały:
Supreme Cotton mercerised, 100% bawełna, 50 g / 125 m, 001 (biały)
Supreme Cotton mercerised, 100% bawełna, 50 g / 125 m, 000 (czarny)

szydełko: 1,8 mm

Zapisz

Zapisz